Pięć lat
Lipiec 2008, moje imieniny, Sopot. Razem z moim ówczesnym Mężem, pojechaliśmy tam, by odebrać – prosto z wystawy – mój wymarzony imieninowy prezent – czarnego, pręgowanego klasycznie kocurka Drakulę Chaton Roux*PL, który dzisiaj kończy równo PIĘĆ LAT.
Kocur, który pozwolił zasmakować pierwszych prawdziwych sukcesów wystawowych. Rozkochał mnie w sobie od pierwszego spotkania i zajął w moim sercu szczególne miejsce. Drakula, mój słodki Miś – przytulaśny chłopczyk, który zawsze wita mnie, wskakując na blat i zarzucając mi łapki na szyję. Kot, który jako pierwszy układa się koło mnie w łóżku i który jako pierwszy wita mnie każdego dnia. Mój najlepszy koci przyjaciel i tatuś najcudowniejszego miotu, jaki do tej pory mi się urodził.
Dwa dni temu, swoje urodziny obchodziły również kocięta z miotu “A”. Czwarte?! Ale jak to? Przecież one dopiero co się urodziły! Głowę bym sobie dała obciąć, że to było wczoraj!
Jutro natomiast, drugie urodziny będą świętowały “D”zieci dzisiejszego Jubilata. Della i Delhi zostaną przeze mnie osobiście wygłaskane, ale całą resztę proszę ode mnie urodzinowo wymiziać! :-)
Wszystkiego najcudowniejszego!