D-wa tygodnie D-kociąt
Maluszki skończyły dwa tygodnie. Wszystkie mają już otwarte oczęta i nieśmiało zerkają na świat. Nadstawiają brzuszki do całowania, przeciągają się i próbują stawiać pierwsze, bardzo chwiejne kroki. Coraz wyżej unoszą główki i rozglądają się ciekawie, gdy zaglądam do budki i z nimi rozmawiam… to te przyjemne chwile, które bardzo chciałoby się zatrzymać w pamięci.
Niestety, na świat nie zdążył spojrzeć Dubai, który w środę rano, wybrał się w daleką podróż do Krainy Wiecznych Łowów. Maleńki tygrysek, wydawał się być kociakiem silnym i walecznym, ale za nic w świecie nie potrafił ssać maminego cycka. Mimo dokarmiania, pilnowania, żeby dostał swoją porcję maminego pokarmu, Maluszek, który przez kilka dni ładnie przybierał na wadze, nagle po prostu zaczął niknąć w oczach.
Gdy w środę kładliśmy się spać i mówiłam do Niego jak zwykle “dobranoc Okruszku, bądź dzielny”, nie wiedziałam, że mówię do Niego po raz ostatni.
Będę o Tobie pamiętała Tygrysku. O twojej białej końcówce ogona i o tym, jak bardzo się ucieszyłam, gdy pojawiłeś się na świecie. Bardzo mi przykro, że się poddałeś. Mam nadzieję, że spotkałeś się już ze swoim starszym braciszkiem i razem będziecie szaleć za Tęczowym Mostem.
Czuwaj nad swoim rodzeństwem i bądź pewien, że na pewno im o Tobie opowiem…